Rozpoznawanie słabych graczy przy stole to proces niełatwy, ale również kluczowy, jeśli marzycie o długofalowych sukcesach. Jak zatem w grupie rywali bezbłędnie wytypować upragnionego fisha?
Zanim przejdziemy do dokładnej analizy tego zagadnienia, zastanówmy się, kim właściwie jest „fish”. Ze słowem tym początkujący zawodnicy stykają się już na początku swojej przygody, często używając go zbyt często lub w niewłaściwym kontekście. Za fisha uważa się słabego lub niedoświadczonego gracza, często zawodnika rekreacyjnego, który stanowi dobry cel, aby podjąć próbę wygrania od niego żetonów.
O ile nic nie stoi na przeszkodzie, abyście posługiwali się tym sformułowaniem podczas opisywania rozdań w gronie znajomych, o tyle głośne artykułowanie jego w kierunku konkretnego zawodnika mija się z celem. Przemawiają za tym co najmniej dwa powody.
- Nazywając słabego gracza przy stole „fishem”, ryzykujecie tym, że poczuje się on dotknięty i zwyczajnie zrobi mu się smutno. Choć oczywiście przytrafić mu się w życiu mogą znacznie gorsze rzeczy, to jednak takie zachowanie świadczy o zupełnym braku wychowania. Co więcej, może doprowadzić do tego, że ów urażony rywal odejdzie od stołu, co wpłynie negatywnie na Wasz winrate.
- Jeśli Wasz przeciwnik faktycznie jest fishem, nic nie przemawia za tym, abyście mieli go o tym informować. Co jeśli kiepski rywal weźmie sobie Wasze kąśliwe komentarze do serca i zainwestuje w swój rozwój? Gdy spotkacie się przy stole kolejnym razem, może on być już dużo trudniejszym oponentem.
Sednem prawidłowego myślenia bystrych pokerzystów jest to, że rozpatrują oni fishy jako swoich „klientów”. Słabi gracze powinni być zatem traktowani z najwyższym szacunkiem i sympatią. Bez nich bowiem wiele karier okazałoby się niemożliwymi do zrealizowania.
Izolowanie słabych graczy
Znaczną część strategii wygrywających graczy stanowi chęć rozgrywania tak dużej liczby rozdań ze słabymi graczami, jak to tylko możliwe. Z drugiej strony nie unikają oni rzecz jasna jak ognia lepszych od siebie graczy – jedyne, czego pilnują, to aby nie poszerzać zbytnio zakresów rąk, z którymi uczestniczą w rozdaniach.
Inaczej sprawa ma się w kwestii spotów, w których rywalami są wspomniani fishe. Choć istnieją pewne limity, poza które w poszerzaniu zakresów nie warto wychodzić, to jednak liczba kombinacji rąk, z którymi będziecie walczyli ze słabymi graczami, jest wyraźnie większa. Ogólnie rzecz biorąc warto włączyć do swoich zakresów z poszczególnych pozycji niektóre spekulacyjne ręce.
Oczywistą metodą prowadzącą do tego, aby rozgrywać więcej rozdań, jest przebicie izolacyjne. Jest to najbardziej popularne narzędzie, które posiada jednak wiele alternatyw. Zanim jednak zajmiemy się ich omawianiem i wprowadzaniem w życie, warto zastanowić się nad kluczową kwestią, czyli rozpoznawaniem słabych graczy przy stole.
Rozpoznawanie słabych graczy
Oto kilka popularnych tendencji, które przejawiają gracze o niezbyt wysokim poziomie umiejętności.
- Open-limpowanie częstsze niż open-raisowanie
- Brak ponownego dokupowania do 100BB w grach cashowych (zwłaszcza online)
- Niedopracowana selekcja rąk preflop, widocznie zbyt szerokie lub zbyt wąskie zakresy (nit to również fish!)
- Niespójne linie postflop, przeczekiwanie silnych układów, zbyt szerokie sprawdzanie, agresywne blefowanie z zerowym equity etc.
- Zaskakujące sizingi, zbyt wysokie lub zbyt niskie 3-bety przed flopem, wyraźnie niepasujące wysokości c-betów po flopie etc.
- Nadmierna gadatliwość (zwłaszcza online), dobrzy gracze praktycznie nie używają okienka czatu
- Niewerbalne oznaki braku doświadczenia w grze na żywo, niepewne chwytanie żetonów, brak podążania za akcją, string bety, zagrywanie poza kolejnością etc.
Iso-raising – jak robić to właściwie?
Jak wspomnieliśmy wcześniej, przebicie izolacyjne (w skrócie iso-raising) to technika pozwalająca na zwiększenie liczby rozdań przeciwko słabym graczom polegająca na obieraniu na cel open-limperów preflop.
Oto przykład – przeciwnik open-limpuje, a Wy wykonujecie przebicie (zwykle w wysokości 4bb lub wyższe) w nadziei, że znajdziecie się w heads-upie z tym właśnie limperem. W grach, w których Wasze podbicia sprawdza większa liczba graczy, warto pokusić się o zwiększenie sizingów iso-raisów. Być może Was to zaskoczy, ale iso-raisy w wysokości 7bb lub więcej w pewnych warunkach nie są niczym dziwnym.
Inne techniki izolacyjne
Iso-raisowanie to zdecydowanie najbardziej popularna technika służąca wyłapywaniu fishy na wyłączność, jednak z całą pewnością nie jedyna. Oto kilka przykładów trików, których możecie spróbować, gdy jakiś gracz znajdzie się na Waszym radarze.
- 3-betowanie izolacyjne – nie wszyscy gracze rekreacyjni open-limpują, niektórzy wolą przebijać. Nic straconego, bowiem również i w tym scenariuszu możecie wciągnąć ich do heads-upa, na przykład poprzez 3-bet (zwłaszcza wtedy, gdy dysponujecie przewagą pozycji)
- Poszerzenie zakresów otwarć – jeśli wszyscy gracze przed Wami spasowali, możecie poszerzyć zakres rąk, z którymi otwieracie podbiciem, jeśli za Wami do decyzji wciąż pozostaje upatrzony przez Was słaby gracz. W szczególnych przypadkach możecie pokusić się o otwieranie z dowolnymi dwiema kartami – na przykład, gdy siedzicie na buttonie, a blindy okupowane są przez ewidentnych fishy.
- Sprawdzanie ze small blinda (wariant 1) – gdy znajdujecie się na small blindzie, a za Wami na big blindzie siedzi gracz rekreacyjny, możecie nieco poszerzyć swój zakres sprawdzania. Ze słabymi układami startowymi bardziej opłaca się tylko dorównać do big blinda niż open-raisować. W starciu z wyjątkowo kiepskim graczem, możecie rozważyć rozgrywanie 100% rąk startowych.
- Sprawdzanie ze small blinda (wariant 2) – call ze small blinda może być dobrym rozwiązaniem także wtedy, gdy ktoś przed Wami otworzył podbiciem i to właśnie z tym graczem chcielibyście znaleźć się w heads-upie, ale nie posiadacie wystarczająco silnego układu, aby odwinąć mu się 3-betem.
- Poszerzenie zakresu cold-calli – możecie także znaleźć się w sytuacji, w której podbiciem otwiera dobry gracz, jednak za Wami wciąż do decyzji pozostaje ewidentny fish. Wówczas właściwym może okazać się sprawdzenie mające na celu skłonienie słabego rywala do overcalla.
Rozgrywajcie rywala, nie karty!
Zidentyfikowanie potencjalnie najłatwiejszych przeciwników to esencja generowania wysokiego winrate. Większość zarobionych przez dobrych graczy pieniędzy pochodzi właśnie ze starć ze słabszymi od siebie rywalami. Nawet jeśli nie jesteście (jeszcze!) najlepszymi graczami na swoich stawkach, to przy odpowiednim wyostrzeniu zmysłów i zaimplementowaniu do strategii właściwych rozwiązań, możecie zwiększyć swoje wygrane właśnie dzięki czujnemu wypatrywaniu graczy rekreacyjnych. Wówczas szybko przekonacie się, że Wasze karty nie stanowią już aż tak ważnego elementu, a „rozgrywać” rywala da się w zasadzie z każdym układem startowym.