Martin Kabrhel jest obecnie numerem jeden na czeskiej All Time Money List, ale o wiele bardziej znany jest ze swojego zachowania przy stole, niż z pokerowych sukcesów. Jak to się stało, że Czech uważany jest przez wszystkich za najbardziej irytującego pokerzystę na świecie? Zastanawia się nad tym tematem czeski portal SpadePoker.
Król, ale tylko w Rozvadovie
Dwie bransoletki WSOP Europe, pięć pierścieni WSOP Circuit, cztery trofea na festiwalach EPT i prawie 13 milionów dolarów wygranych w turniejach w karierze. Suche wyniki mówią nam, że mamy do czynienia z jednym z czołowych graczy w Europie, a może nawet na świecie. Jeśli jednak przyjrzymy się temu bliżej, to okazuje się, że aż tak olśniewająco nie jest...
Martin Kabrhel ma na swoim koncie siedem zwycięstw w turniejach World Series of Poker (Europe i Circuit), ale wszystkie wygrał w jednym miejscu - w King's Casino w Rozvadovie. Ze 134 miejsc płatnych, które ma na Hendon Mobie, aż 64 również jest rodem z Rozvadova. Można powiedzieć, że to dość niezwykły przypadek, ale sam Kabrhel wyjaśnia, że "sprzyja mu domowe otoczenie". Gracz ten jeździ jednak po świecie, uczestniczy w wielu największych festiwalach i tam już takich sukcesów raczej nie odnosi. Wielu graczy na świecie zastanawia się też nad tym "sprzyjaniem domowego otoczenia"...
Można się też zastanawiać nad wysokością wpisowych do turniejów, w których Martin uczestniczy. Raz jest to event za kilkaset euro czy dolarów, a innym razem walczy w turniejach z buy inem nawet miliona dolarów. Nie jest jednak żadną tajemnicą, że głównym udziałowcem tych najdroższych występów Kabrhela był właściciel (do niedawna) King's Casino, Leon Tsoukernik.
W potyczkach online Martin Kabrhel jest dostawcą pieniędzy dla innych graczy. Jeszcze na Full Tilt Poker był "w plecy" na 425.000$, a na PokerStars jego bilans również jest na czerwono i wynosi -619.000$.
Czym wszystkich wkurza Martin Kabrhel?
Nie ma wątpliwości, że Czech jest uznawany w swoim kraju za geniusza. Często takie wyjątkowe umysły są przez innych niezrozumiałe, zachowują się dziwnie i niekonwencjonalnie, a z powodu swojej inności są traktowani w różny sposób. I może powinniśmy patrzeć na Martina Kabrhela przez pryzmat tej jego dziwaczności, dając mu pewien kredyt i odpuszczając pewne zachowania. Ale poziom jego działań przy stole, ewidentnie działań z pełną premedytacją, nie pozwala przejść nad tym do porządku dziennego.
We wszystkich tego typu sondażach i ankietach, Martin Kabrhel uważany jest za najbardziej nielubianego i wkurzającego pokerzystę. Na portalu Reddit powstał nawet wątek, w którym inni gracze dzielili się ze sobą nieprzyjemnymi sytuacjami z Czechem w roli głównej, a także wymieniali powody, przez które nie czuli się komfortowo grając z Kabrhelem. Są to między innymi:
- notoryczne mieszanie żetonów o różnych nominałach podczas betowania, co utrudnia przeliczenie wysokości zagrania zarówno graczom, jak i krupierowi
- ciągłe używanie żetonów o niewłaściwej wartości podczas betowania (np. bet wynosi 240k, a Czech kładzie 300k, choć ma przed sobą żetony, którymi mógł zabetować prawidłowymi nominałami)
- wieczne tankowanie, przedłużanie nawet prostych decyzji do niebotycznych długości (nawet w sytuacjach, gdy jest to najzwyklejszy i najbardziej banalny fold), co wkurza nie tylko graczy przy jego stole, ale również widzów relacji telewizyjnych, w których bierze udział Kabrhel
- obrzydliwe slowrollowanie rywali (choćby Ramona Cosillasa na bubble'u Main Eventu EPT Praga w 2022 roku czy Joniego Jouhkimainena podczas High Rollera za 25k$ na WSOP Europe, gdy na riverze miał nutsowego fulla)
- nieustanne, nieprzerwane gadanie przy stole o byle czym, które okrutnie męczy wszystkich uczestników gry i sprawia, że graczom nie chce się już grać z Kabrhelem przy jednym stole
Aż dziw, że do tej pory nie doszło jeszcze do rękoczynów przy stole z Kabrhelem...
Czy Kabrhel to oszust?
Apogeum swojego beznadziejnego zachowania Czech osiągnął w zeszłym roku podczas Super High Rollera za 250.000$ na WSOP w Las Vegas. I to z kilku powodów. Przede wszystkim został przez większość graczy oskarżony o bezczelne oszukiwanie poprzez oznaczanie kart paznokciami, a pierwszy alarm podniósł Andrew Robl, który nie owijał w bawełnę mówiąc:
"Jak to możliwe, że Martin Kabrhel nie został wykluczony z WSOP? Żaden turniej z nim w składzie nie jest ani miły, ani zabawny, a dodatkowo widziałem, jak zaznaczał karty w każdym turnieju, w którym z nim grałem. Gdybym wiedział, że weźmie udział w jakimkolwiek evencie, to wolałbym zostać w domu i w nim nie zagrać. Wyobraź sobie, jak muszą się czuć gracze rekreacyjni. Większość zawodowców czuje się tak od lat!"
Nie gryzł się w język również Dan Smith. Już sekundy po swojej eliminacji rzucił przy stole "GG. Powodzenia dla wszystkich z wyjątkiem Martina Kabrhela. Mam nadzieję, że zabronią ci udziału w turniejach". A moment później w wywiadzie telewizyjnym, wyraźnie wzburzony dodał:
"Martin jest najgorszym graczem, z jakim kiedykolwiek grałem przy stole. Wielu graczy wciąż sygnalizuje, że zaznacza on swoje karty. Nie wiem, czy to prawda, ale nie gra się z nim przyjemnie. Jest nieuprzejmy i za każdym razem potrzebuje 30 sekund na podjęcie decyzji. Kiedy z nim grałem, miałem wrażenie, że dzieje się coś dziwnego. Nie mogę powiedzieć nic na pewno, ale zdecydowanie powinien zostać wykluczony z gry."
Cała sprawa nie umknęła uwadze Douga Polka, który przygotował materiał wideo na ten temat.
I choć wszyscy od dawna wiedzą, że coś jest nie tak, to nikt nigdy Martina Kabrhela za rękę nie złapał i dowodów na jego oszustwa nie znalazł. Czy to w Rozvadovie, czy to na innych festiwalach...